poniedziałek, 22 grudnia 2014

Heart Shaped Box

Nie wiem co się dzieje. Nie wiem co robię. Nie mam pojęcia. To samo jakoś idzie na przód.
Za mną próbne matury. Koszmar. Najlepszy angielski, na luzie, 4 błędy z gramatyki na 5 :D Ale to mi się zawsze myli. Dla mnie wszystko jest poprawnie gramatycznie XD. Oby z matmy 30%, z Polskiego masakra, no, ale może powyżej 40% będzie :D Biologia dziwna... przynajmniej wiem, ile jeszcze muszę popracować.
Właśnie. Jest przerwa świąteczna. A ja ją spędzam z roślinkami. Mszaki, paprotniki. W drugiej klasie te cykle rozwojowe wydawały się komiczne, nie do ogarnięcia. A teraz? To ma nawet sens.
Nie wiem czy wyrobie się do maja. Tyle rzeczy powinnam umieć, których nie ma w podręczniku.... jak ja mam to niby sama ogarnąć? Skąd mam wiedzieć co mi się przyda a co nie? Teraz już wiem, jak wielki błąd popełniłam idąc do najgorszego liceum w mieście. Ale iskierka nadziei wciąż się tli... powoli przygasa, ale to szczegół.
Mama dała mi zeszyty z biologi z czasów swojej edukacji w liceum. Wszystko tak fajnie, czytelnie opisane, dużo doświadczeń, fajnie :D Tylko boli mnie fakt, że ona na naukę tego wszystkiego miała 4 lata, a ja tylko nie całe 2.

To ten, wesołych świąt czy coś?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz