niedziela, 22 marca 2015

Ja chcę, ja chcę, ja pragnę, poznać w końcu prawdę

No to także tego
Ponad miesiąc do matury.
Czuję, ze moja wiedza jest równa 0.
Na pewno z Polskiego :D Z matematyki jestem na pograniczu 0/1. Ale co tam, przestałam się już martwić, jak będzie tak będzie. Jak nie w tym roku, to w następnym. Pójdę na rok na florystyke zaocznie, nauczę się tak, że rozwale matury na 100%.  Szkołę olałam totalnie, znaczy się chodzić chodzę, ale już nie uczę się jakoś za specjalnie. Tydzień temu miałam mega doła, nic nie ruszyłam przez tydzień. Zdołował mnie fakt, że miałam próbną ustną i nic nie powiedziałam. Kompletnie. Strasznie boję się ustnego polskiego, ale jak będę musiała to będę mówić. Będę lała wodę, byle coś powiedzieć, i mieć świadomość, że jednak coś mówiłam, że starałam się.
Ze spraw codziennych- wygrałam dwa bilety na Kult unplugged :D ale.... nie poszłam....bo nie miałam z kim. A samej to tak nie za fajnie... przegryw życia :( Ostatnio strasznie tyje.... to przez to siedzenie z nosem w książce, i jedzenie wszystkiego co jest pod ręką. Jak siedze w szkole, mogę nie jeść cały dzień. Gdy siedze w domu, nie ma minuty, żebym czegoś nie jadła :/
Dzisiaj zrobiłam jedną z łatwiejszych matur z biologii, z 2009r. Chciałabym, żeby nasza tegoroczna była taka prościutka. Bo z tego jak narazie wyszedł mi najwyższy wynik....
Moje motto ostatnich dni: Jakoś to będzie. Musi :P

czwartek, 5 marca 2015

Brak tytułu

60 dni.
Ładna liczba :D
Już mogę powiedzieć, że szał maturalny dopadł mnie całkiem. Już nie biorę pod uwagę sprawdzianów, kartkówek i innych takich. Moim priorytetem jest matura. Zostać dopuszczona, zostanę, soo... można na spokojnie wkręcić się w wir nauki pod kątem matury. Robię matury z poprzednich lat z matematyki, no nie powiem,  idzie mi coraz lepiej :) 38% mój rekord :D A to dopiero początek marca! Z chemii i biologii też mi coraz lepiej idzie, oscyluje na 70%. Tak, wiem, że to jest stanowczo za mało. Ale dużo błędów mam przez nie wpasowywanie się w klucz. To mam na myśli, ale nie umiem zgrabnie tego ująć w słowa. Mam nadzieję, że rozwiązując zadania nauczę się poprawnie pisać. I tak, jestem tego świadoma, że w 75% nie dostanę się na wymarzony kierunek. Ale jest jeszcze te 25%, które dają mi siłę. Jeszcze 60 dni. To sporo czasu :p Chociaż jeszcze tyle rzeczy zostało do ogarnięcia.....