czwartek, 5 marca 2015

Brak tytułu

60 dni.
Ładna liczba :D
Już mogę powiedzieć, że szał maturalny dopadł mnie całkiem. Już nie biorę pod uwagę sprawdzianów, kartkówek i innych takich. Moim priorytetem jest matura. Zostać dopuszczona, zostanę, soo... można na spokojnie wkręcić się w wir nauki pod kątem matury. Robię matury z poprzednich lat z matematyki, no nie powiem,  idzie mi coraz lepiej :) 38% mój rekord :D A to dopiero początek marca! Z chemii i biologii też mi coraz lepiej idzie, oscyluje na 70%. Tak, wiem, że to jest stanowczo za mało. Ale dużo błędów mam przez nie wpasowywanie się w klucz. To mam na myśli, ale nie umiem zgrabnie tego ująć w słowa. Mam nadzieję, że rozwiązując zadania nauczę się poprawnie pisać. I tak, jestem tego świadoma, że w 75% nie dostanę się na wymarzony kierunek. Ale jest jeszcze te 25%, które dają mi siłę. Jeszcze 60 dni. To sporo czasu :p Chociaż jeszcze tyle rzeczy zostało do ogarnięcia.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz